Ala jeszcze raz ;)

Od dziś będę gościł u Ali... Ali B.! Na pewno będziemy się świetnie bawić :)

Tydzień u Ali B.

Sobota 21.04.2018

Piękną, słoneczną sobotę spędziłem z Alicją. Poznałem sporo dzieciaków: braci Ali B. i jej 2 siostry cioteczne, ale oraz jej rodziców, ciocię i wujka. Jak ja uwielbiam wiosnę... można cały dzień siedzieć na dworze... i tak też zrobiliśmy! Ala B. zabrała mnie na podwórko. Powspinaliśmy się na drzewo, na którym Ala lubi bawić się z koleżankami. Dzieciaki pokazały mi też różne sprzęty do jeżdżenia. Miałem okazję wypróbować mały rowerek 3-letniej Natalki, rowerek biegowy 4-letniego Wojtusia, a nawet odważyłem się wsiąść na wielki rower Ali i dzieci podtrzymywały mnie na nim tylko trochę. Pojeździliśmy na trójkołowych i dwukołowych hulajnogach i nawet na rolkach - oczywiście obowiązkowo w kaskach i ochraniaczach. Gdy zgłodnieliśmy, rodzice Ali rozpalili grilla. Smakowity zapach jeszcze bardziej rozbudził mój apetyt. Zjadłem całą kiełbaskę i warzywny szaszłyk, jak na mój mały brzuszek to dużo. Potem musieliśmy pożegnać się z gośćmi i tak skończyła się sobota.

Niedziela 22.04.2018

W niedzielę byłem w Planetarium w Centrum Nauki Kopernik na pokazie pt. ”Tam gdzie żyły smoki”. Dowiedziałem się czym zajmuje się paleontolog, pomagałem w składaniu szkieletu dinozaura i wystraszyłem się T-Rexa, ale okazało się, że jego potomkami nie są tygrysy, lwy czy konie, tylko... KURY!:-) Kiedy pokaz się skończył, Ala opowiadała jak fajnie spaceruje się nad Wisłą. Wybraliśmy się więc na Bulwary Wiślane. Bardzo spodobała mi się Warszawa - widok na mosty, Stadion Narodowy i Starówkę. Na koniec zjedliśmy pizzę, a do domu wróciliśmy metrem! Ale szybko jechaliśmy pod ziemią!

Środa 25.04.2018

Ala powiedziała, że dzisiaj spędzimy razem ostatni dzień, bo jutro ma mnie oddać do szkoły. Wymyśliła, że na pożegnanie pójdziemy razem do sali zabaw i będzie z nami jeszcze Natalka z klasy. Sala zabaw była ogromna! Świetnie się tam bawiłem z dziewczynami. Zjeżdżaliśmy z różnych zjeżdżalni i zakręconych rur. Skakaliśmy na trampolinach, wygłupialiśmy się w małpim gaju, gdzie można było wspinać sie wysoko na górę, a po drodze pokonywaliśmy różne przeszkody. Czas minął nam bardzo szybko i wszyscy trochę się smuciliśmy, gdy musieliśmy już wracać do domu.